Jak wielka jest różnica pomiędzy nauką w szkole średniej a pierwszym semestrem studiów?

Różnica jest duża, wręcz kolosalna. Przez liceum i maturę można przebrnąć bez problemu, nawet jeśli ktoś nie lubi się uczyć. Wystarczy uczęszczać na zajęcia. Na studiach nie ma możliwości zaliczenia egzaminu, nie ucząc się przynajmniej parę dni. By zaliczyć egzamin z matematyki, trzeba rozwiązać setki zadań.
Mechatronika to makrokierunek i – mimo okrojonego programu względem poprzednich lat – mamy bardzo dużo materiału.
Z powodu tej różnicy poziomu, dużo osoób rezygnuje, a nawet odpada po pierwszym semestrze. Jeśli chodzi o podobieństwa, są nimi ćwiczenia na pierwszym i drugim roku. Zajęcia ćwiczeniowe wyglądają podobnie jak w liceum. Laboratoria są już na pierwszym roku, a ich ilość rośnie z roku na rok. Wtedy człowiek bardziej czuje, że studiuje.
Studenci narzekają nieraz na początku studiów, że nie tego się spodziewali, ale jeśli przebrną przez pierwszy rok, to dalej jest juz tylko lepiej.

Jak liczny jest rok?

Na początku jest około 230 osób, chociaż z roku na rok jest ich coraz mniej; także ze względu na odsiew po pierwszym i drugim semestrze. Dużo osób rezygnuje, ponieważ ten kierunek nie spełnił ich oczekiwań, ale tak jest na każdym wydziale. Niektórzy spodziewali się innych przedmiotów, mniej ćwiczeń, a więcej spędzania czasu w laboratorium.
Dlatego uczniowie powinni rozmawiać na dniach otwartych uczelni ze studentami lat starszych, żeby się dokładnie dowiedzieć, czego dotyczą studia. Nie można się dowiedzieć tego z ulotek.
Z roku na rok rezygnuje bądź odpada coraz mniej osób. Myślę, że studia kończy około 60-70% z tych, którzy dostali się na pierwszy rok. Wiele osób kończy te studia rok po terminie, ale nie jest to uważane u nas na uczelni za coś haniebnego. Studenci robią sobie rok przerwy na nadrobienie zaległości, na pójście do jakiejś pracy, nieraz już związanej z zawodem.

Czy można wziąć udział w wymianie międzynarodowej?

Dużo studentów bierze udział w wymianie międzynarodowej. Z tego co wiem, nie trzeba być orłem, żeby się zakwalifikować.
Są specjalności, na których łatwiej jest się dostać na wymianę. Na specjalności o nazwie fotonika jest zawsze grupa obcokrajowców.
Ponieważ mamy tych samych wykładowców, duża część materiałów jest po angielsku. Jest to angielski techniczny, a osoba, która się uczyła angielskiego nawet wiele lat i tak musi poznać terminologię od zera. Nie jest to takie straszne, jak się może wydawać. Wiele terminów technicznych nie zostało jeszcze przetłumaczonych przez nikogo na polski, więc nieraz nie ma sensu ich tłumaczyć. Oprogramowanie inzynierskie jest zazwyczaj po angielsku i trzeba znać angielskie odpowiedniki komend, żeby się nim posługiwać.
Na innych specjalnościach jest mniej angielskiego, nie obowiązuje on na kolokwiach i egzaminach.

Czy można dobrze przygotować się do studiów bez korepetycji?

Oczywiście. Tak naprawdę wszystko to, czego się uczymy na studiach, to nowe rzeczy dla większości studentów. Każdy na starcie ma takie same szanse. Jesli chodzi o korepetycje, to można je brać, żeby się przygotować do matury. Po maturze wszystko wygląda zupełnie inaczej. Korepetycje można brać z matematyki, ale zawsze podstawą jest samodzielne rozwiązywanie zadań, czego korepetytor za nas nie zrobi. Można zdobyć podręcznik z pierwszego roku i robić zadania samemu. Jednak wiele zagadnień trudno zrozumieć bez wykładu. Matematyka na studiach technicznych to zupełnie inna dziedzina niż matematyka w liceum.


Jakie predyspozycje, zainteresowania warto teraz rozwijać, by móc podjąć tak prestiżowe studia? 
 

Preferowane predyspozycje to zamiłowanie do techniki, ścisły, przyczynowo-skutkowy sposób myślenia i postrzegania świata.
Przydaje się też wyobraźnia przestrzenna i abstrakcyjne myślenie. Trzeba też być dobrym nie tylko z matematyki, ale też fizyki.
Warto rozwijać zainteresowania techniczne; czywiście, jeśli już się takie zainteresowania posiada. Trzeba to lubić, inaczej nie ma sensu iść na studia.
Warto się wybrać na olimpiadę. Tam zawsze są zadania z wyższej półki, z działów, których nie ma w programie liceum. Nawet, jeśli się nie zajmie żadnego miejsca, zawsze można się dowiedzieć, w jakim kierunku zmierzać, żeby nie błądzić po omacku. Program liceum jest okrajany coraz bardziej z roku na rok i ciężko to już nazwać matematyką.
Olimpiada to jedyne miejsce, w ktorym można mieć najbliższą styczność z zagadnieniami ze studiów.
Jeśli chodzi o umiejętności, jakie trzeba posiadać, kiedy idzie się na te studia, to nie trzeba się martwić. Studia są po to, żeby zdobywać nowe umiejętności.

Jakich wybitnych naukowców poznała Pani podczas studiów?

Wielu z naszych prowadzących i wykładowców prowadzi swoje badania. Niektórzy z nich są bardzo znani ze swoich osiągnięć w środowisku naukowym. Część z nich jest autorytetami na skalę Polski w swoich dziedzinach. Naukowcy prowadzą badania nad tak skomplikowanymi zjawiskami, że nie mają się kogo poradzić, bo nie ma w Polsce nikogo, kto by wiedział więcej od nich na ten temat. Nawiązują więc współpracę z naukowcami i inżynierami zagranicznymi. Bardzo wielu z naszych prowadzących ma publikacje naukowe, nieraz w wielu językach.

Czy należy bać się studiowania?

Wbrew temu, co zasugerowałam wcześniej, nie trzeba się bać. Jeśli się dostatecznie mocno chce, to się skończy te studia. Nie słyszałam o wielu przypadkach, żeby ktoś chciał zostać na tej uczelni, a jednak odpadł. To kwestia motywacji i mobilizacji do nauki. Przede wszystkim trzeba się uczyć systematycznie, niezależnie jak bardzo stereotypowo to brzmi.
Zawsze jest możliwość wielokrotnego, bezpłatnego powtarzania egzaminów. Płaci się tylko za niezaliczone ćwiczenia, projekty i laboratoria, ale to nie są duże pieniądze. Laboratoria i projekty studenci zazwyczaj zaliczają za pierwszym razem. Na następny rok można przejść warunkowo. Warunkiem przejścia jest posiadanie pewnej progowej liczby punktów ECTS. Zawsze więc zostaje margines na jakiś niezaliczony egzamin; każdemu przecież może się powinąć noga.
Na naszej uczelni jest bardzo elastyczny system rejestracji na następny rok. Oprócz tego mamy bardzo przyjazne panie w dziekanacie, które zawsze pomogą i wytłumaczą, aż wychodzi się stamtąd z uśmiechem na twarzy. Prowadzący są rzeczowi i profesjonalni. Po drugiej stronie ulicy znajduje się akademik „Żaczek”, więc dotarcie do wydziału zajmuje pięć minut. Panuje tam bardzo przyjazna studencka atmosfera.
 

                                                                                                      

 Pani Maria Rybak uczyła się klasie matematyczno-fizycznej (Walenty Walenciej)

Wszystkie prawa zastrzeżone ⓒ 2022 I Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie w Sokołowie Podlaskim   Polityka prywatności
Skip to content